W ekonomii Rzeczpospolitej dominowało feudalne rolnictwo w oparciu o system plantacji (niewolnicy- jak definiuje tą formę anglojęzyczna Wikipedia pisząc o historii gospodarczej Polski). Niewolnictwo w Polsce było zakazane w XV wieku. Na Litwie oficjalnie zostało zniesione w 1588. Typowo szlacheckie posiadłości obejmowały folwarki, duże farmy na których pracowali chłopi do produkcji nadwyżek w handlu wewnętrznym i zewnętrznym. Ten ekonomiczny układ funkcjonował dobrze dla klas rządzących w początkach ery Rzeczypospolitej, które były dobrymi czasami dla handlu zbożem. Siła gospodarcza Polskiego handlu ziarnem malała od końca XVII wieku. Progres został zakłócony przez wojny i państwa nie było stać na poprawą infrastruktury transportowej i technologii rolniczych. Chłopi w regionie coraz częściej byli kuszeni ucieczką. Głównym sposobem w jaki działała Rzeczpospolita aby ograniczyć to zjawisko było zwiększenie obciążenia chłopów i ograniczanie ich wolności.
Mimo, iż ludność miejska w XVII wiecznej Polsce stanowiła 20% całości, co było znacznie niższym wskaźnikiem, niż miało to miejsce w niektórych krajach zachodniej europy (około 50% w Holandii czy we Włoszech), to urbanizacja kraju miała szczególny charakter. Rzeczpospolita była zaabsorbowana głównie rolnictwem, co w połączeniu z wysoką pozycją szlachty w stosunku do burżuazji, spowodowało raczej powolny rozwój przemysłu. Istnieje jednak wiele dyskusji historyków z jakiego powodu najbardziej ucierpiały te zmiany, bo również wojny i kryzysy w połowie XVII przyczyniły się do wolniejszego rozwoju tych dziedzin. Polskie miasta były znacznie uboższe niż ich zachodnie odpowiedniki z tamtych czasów. Rzeczpospolita miała wiele miast i miasteczek które często były oparte na prawie magdeburskim. Niektóre z największych targów w Rzeczpospolitej odbyły się w Lublinie.
Polska i Litwa odegrały znaczną rolę w zaopatrzeniu XVI-wiecznej Europy. Eksportowano głównie ziarna (żyto), bydło (woły) i futra. Te trzy artykuły wyniosły prawie 90% krajowego eksportu do rynków zachodnich poprzez handel lądowy i morski.
Mimo, iż Rzeczpospolita była największym producentem zboża w Europie, większość jej zboża spożywane było w kraju. Średnia roczna produkcja ziarna w XVI wiecznej Polsce było to 120 tys. ton. 6% całości było eksportowane, a miasta spożywały jakieś 19%. Reszta została zużyta przez wsie. Transport polskiego zboża osiągnął większe znaczenie we wczesnych latach 1590 i 1620 kiedy rządy w całej południowej Europie zorganizowały duże importy do pokrycia niedoborów ich własnej produkcji.
Ziarno było największym towarem eksportowym Rzeczypospolitej. Właściciele folwarków podpisywali często kontrakty z kupcami z Gdańska, którzy kontrolowali 80% handlu lądowego, do dostarczenia ziarna na północnych portów Morza Bałtyckiego. Główne szlaki spławne tamtych czasów to rzeki: Wisła, Pilica, Bug, San, Nida, Wieprz, Niemen. Rzeki miały stosunkowo dobrze rozwiniętą infrastrukturę, istniało wiele portów rzecznych i spichlerzy. Większość rzecznego transportu szła na północ. Transport na południe był mniej opłacalny. Barki i tratwy często były zaś sprzedawane w Gdańsku na drewno.
Grodno stało się ważnym miastem po szkoleniu celników w Augustowie w 1569, które stało się miejscem kontrolnym dla kupców podróżujących do ziem koronnych z Wielkiego Księstwa. Z Gdańska statki transportowały ziarna głównie do Antwerpii i Amsterdamu. Poza ziarnem transportowano również różne inne artykuły, takie jak drewno i drewno podobne produkty, typu popiół czy smoła. Drogi lądowe, głównie do niemieckich miast jak Lipsk czy Norymberga, były wykorzystywane do wywozu żywego bydła (około 50-tysięczne stada), skór, futer, soli, tytoniu, konopi, bawełny i lnu.
Rzeczpospolita importowała wino, owoce, przyprawy, dobra luksusowe (np. gobeliny), odzież, ryby, piwo i artykuły przemysłowe takie jak produkty stalowe. Rzeczne statki przywoziły towary z południa, takie jak wino, owoce przyprawy i śledzie. Gdzieś między XVI a XVII wiekiem bilans handlowy Rzeczypospolitej został przesunięty z wartości pozytywnej na na negatywną.
Wraz z nadejściem ery wielkich odkryć geograficznych, wiele starych szlaków handlowych takich jak szlak bursztynowy straciło znaczenie, zostały utworzone nowe. Polskie znaczenie, jako szlaku karawan między Azją i Europą się zmniejszyło, podczas gdy nowe lokalne szlaki handlowe zaczęły łączyć Rzeczpospolitą i Rosję. Wiele towarów i kulturalnych artefaktów nadal przechodziło z jednego obszaru na drugi poprzez Rzeczpospolitą. Na przykład dywany Isfahan przywiezione z Persji do Rzeczpospolitej, rzeczywiście znane były na zachodzie jako „polskie dywany”. Waluta Rzeczypospolitej składała się ze złotych i groszy. Miasto Gdańsk miało przywilej bicia swych własnych monet.
Po odzyskaniu niepodległości Polska stanęła w obliczu poważnych trudności gospodarczych. Oprócz zniszczeń dokonanych podczas I wojny światowej, a także eksploatacji polskiej gospodarki przez niemieckich i rosyjskich okupantów, sabotażu wykonanego przez wycofujące armie, nowa republika miała do czynienia z zadaniem ekonomicznego zjednoczenia odmiennych regionów gospodarczych, które wcześniej były częściami różnych państw.
W granicach Rzeczypospolitej były pozostałości trzech różnych systemów gospodarczych, które były wcześniej częściami różnych krajów. W granicach Polski były pozostałości trzech systemów, z pięcioma różnymi walutami (marka niemiecka, rubel rosyjsku, austriacka korona, polska marka i Ostrubel). Do tego istniało mało, lub w ogóle brakowało połączeń infrastrukturalnych. Sytuacja była tak zła, że sąsiednie ośrodki przemysłowe nie miały połączeń z głównymi niedalekimi miastami, ponieważ wcześniej były częściami różnych państw. Na przykład aż do 1934 roku nie było bezpośredniego połączenia kolejowego między Warszawą i Krakowem.
Szczytem góry lodowej były ogromne zniszczenia zarówno po I WŚ jak i po wojnie polsko-sowieckiej. Były również duże różnice gospodarcze między polską wschodnią, a zachodnią. Obszary które należały do Cesarstwa Niemieckiego były dużo bardziej rozwinięte i zamożne. Częste zamknięcie granic i zwyczajne wojny z Niemcami miały również negatywne skutki gospodarcze dla Polski. W 1924 roku premier i minister gospodarki Władysław Grabski wprowadził złotego jako walutę wspólną dla Polski, która pozostała jedną z najbardziej stabilnych walut w Europie Środkowej. Waluta pomogła Polsce w opanowaniu hiperinflacji, byliśmy jedynym krajem w Europie, gdzie było to możliwe bez kredytów zagranicznych i pomocy.
Podstawą stopniowego ożywiania Polski po Wielkim Kryzysie były masowe plany rozwoju gospodarczego, które nadzorowały budowę trzech kluczowych elementów infrastrukturalnych. Pierwszym było utworzenie portu w Gdyni, który pozwolił aby Polska była całkowicie niezależna od Gdańska (który był pod silną presją Niemiec- por. akcje bojkotu polskiego eksportu węgla). Drugim punktem była budowa 500 kilometrowego połączenia kolejowego między Górnym Śląskiem i Gdynią, który obsługiwał pociągi towarowe z węglem. Trzecim było stworzenie Centralnego Okręgu Przemysłowego o nazwie COP.
Niestety, działanie te zostały przerwane i w dużej mierze zniszczone podczas niemiecko-sowieckiej inwazji wraz z początkiem II wojny światowej. Wśród innych osiągnięć było zbudowanie Stalowej Woli, Mościc (obecnie fabryczna dzielnica Tarnowa) i stworzenie banku centralnego. Było kilka targów, najpopularniejsze były Międzynarodowe Targi Poznańskie, Targi Wschodnie w Lwowie i Wileńskie Targi Północne. Polskie radio miało dziesięć stacji, jedenastą planowano otworzyć jesienią 1939 roku.
Międzywojenna Polska miała też wiele problemów społecznych. Bezrobocie było wysokie, a ubóstwo powszechne. W wyniku tych czynników odbyły się w 1923 roku zamieszki w Krakowie i w 1937 ogólnopolski chłopski strajk. Były problemy z mniejszościami narodowymi, takie jak pacyfikacja Ukraińców w Galicji Wschodniej. Relacje z sąsiadami były raczej skomplikowane. Oprócz tego zdarzały się katastrofy naturalne, takie jak powódź w 1934 roku.
Międzywojenna Polska nieoficjalnie podzielona była na dwie części, lepiej rozwiniętej Polski na zachodzie, i słabiej rozwiniętych województw wschodnich, tzw. Polska B. Polski przemysł natężony był na zachodzie, głównie na polskiej części Górnego Śląska i w sąsiedniej Małopolsce. W Zagłębiu Dąbrowskim znajdowała się większość kopalń i zakładów stalowych. Ponadto zakłady przemysłu ciężkiego były zlokalizowane w Częstochowie, Ostrowcu Świętokrzyskim, Stalowej Woli, Chrzanowie, Jaworznie, Trzebinie, Łodzi, Poznaniu, Krakowie i Warszawie.
Dalej na wschód, na kresach, ośrodki przemysłowe były nieliczne i ograniczały się do dwóch głównych miast regionu – Lwowa i Wilna. Oprócz wydobycia węgla, Polska miała również złoża ropy naftowej w Borysławiu, Drohobyczy, Jaśle i Gorlicach, posiadała też sól potasową i bazalt. Oprócz istniejących już obszarów przemysłowych w połowie 1930 roku, ambitnie sponsorowany przez państwo był projekt Centralnego Regionu Przemysłowego, rozpoczęty przez ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego.
Jedną z charakterystycznych cech polskiej gospodarki w okresie międzywojennym była stopniowa nacjonalizacja jej głównych gałęzi. Tak było z fabryką Ursus, oraz z kilkoma hutami np. Huta Pokój w Rudzie Śląskiej – Nowy Bytom, Huta Królewska w Chorzowie – Królewska Huta, Huta Laura w Siemianowicach Śląskich, i Scheibler i Grohman Works w Łodzi. Powstało też połączenie pomiędzy Górnym Śląskiem i Gdynią, zwane Polską Magistralą Węglową, która obsługiwała pociągi towarowe z węglem. Polskie linie kolejowy były wówczas sławne ze względu na swą punktualność.
Na dzień 31 grudnia 1937 r. łączna długość linii kolejowych w Polsce wynosiła 20.118 km. Gęstość kolei wynosiła 5.2 km na 100 kilometrów kwadratowych. Koleje były bardzo gęste na zachodzie kraju, podczas gdy na wschodzie, szczególnie na Polesiu kolej w ogóle nie istniała w niektórych powiatach. Podczas okresu międzywojennego otwarto kilka nowych linii, szczególnie w centralnej części kraju. Budowa dworca kolejowego Warszawa Główna nigdy nie została dokończona z powodu wojny, a koleje polskie były znany ze względu na punktualność.
W okresie międzywojennym sieć drogowa Polski była gęsta, lecz ich jakość była bardzo słaba – tylko 7% wszystkich dróg była utwardzona, i gotowa dla przemysłu motoryzacyjnego, a żadne z dużych miast nie miały połączeń wysokiej jakości. W połowie 1930 roku Polska miała 340.000 km dróg. Lecz tylko 58.000 posiadało twardą powierzchnię (żwir, brukowiec lub kostka brukowa) i 2.500 było nowoczesne, z asfaltu lub powierzchni betonowej. W różnych miejscach kraju były odcinki dróg utwardzonych które nagle się kończyły.
Złe warunku dróg były spowodowane niewystarczającym finansowaniem. W dniu 29 stycznia 1931 roku polski parlament stworzył Fundusz Drogowy, którego celem było zebranie pieniędzy na budowę i ochronę istniejących dróg. Rząd przygotował 10-letni plan z priorytetami: autostradą z Wilna, przez Warszawę i Kraków do Zakopanego, dróg asfaltowych z Warszawy do Poznania i Łodzi a także obwodnicy Warszawy. Jednak plan okazał się zbyt ambitny, ponieważ nie było wystarczającej ilości pieniędzy w budżecie państwa. W styczniu 1938 roku, Polski Kongres Drogowy ocenia, iż powinnością Polski jest przeznaczyć trzy razy więcej pieniędzy na drogi, jak to się dzieje w Europie Zachodniej.
W 1939 roku, przed wybuchem wojny, Polskie Linie Lotnicze, które założone zostały w 1929 roku, miały regularne krajowe połączenia z Gdynią, Gdańskiem, Katowicami, Krakowem, Lwowem, Poznaniem, Wilnem. Ponadto we współpracy z Air France, Lares Lufthansa i Malert utrzymywano połączenia międzynarodowe do Aten, Bejrutu, Berlina, Bukaresztu, Budapesztu, Helsinek, Kowna, Londynu, Paryża, Pragi, Rygi, Rzymu, Tallina i Zagrzebia.
W II Rzeczpospolitej Polskiej 75% ludności mieszkała na wsi (1921), a ich istnienie zależało od ziemi. Rolnicy stanowili 65% populacji, a około 1% to byli właściciele ziemscy. W 1929 roku produkcja rolna tworzyła 65% PKB Polski. Po 123 latach zaborów regiony kraju były bardzo nierównomiernie rozwinięte. Ziemie części poniemieckiej były najbardziej zaawansowane – w Wielkopolsce i na Pomorzu rolnictwo stało na poziomie Europy Zachodniej. W dużo gorszej pozycji znajdowały się Kresy i Galicja, gdzie rolnictwo było w większości zacofane i prymitywne, z szeroką liczbą małych gospodarstw, nie mogących odnieść sukcesu zarówno na rynku krajowym jak i międzynarodowym.
Ponadto, kolejnym problemem było przeludnienie wsi, co powodowało bezrobocie. Warunki życia były tak złe, że w kilku powiatach takich jak Hucułów istniał stały głód. Rolnicy zbuntowali się przeciwko władzy. Zmiany zaczęły następować pod koniec lat 30-ych, kiedy budowa kilku fabryk Centralnego Okręgu Przemysłowego dała pracę tysiącom mieszkańców wsi.
Nacjonalizacja zaczęła się w 1944 roku, kiedy rząd przejął kontrolę nad poniemieckim przemysłem na nowo nabytych terytoriach. Jako, że nacjonalizacja była niepopularna, komuniści przepchnęli ją po nacjonalizacyjnych reformach, kiedy po referendach mieli totalną kontrolę nad rządem i mogli zwalczać ewentualne protesty. Jednakże część pół-oficjalnej nacjonalizacji zaczęła się w prywatnych, nie-niemieckich fabrykach już w 1944.
Jako, że kontrola ziem polskich przeszła z rąk nazistowskich Niemiec do Armii Czerwonej, a od Armii Czerwonej do polskich komunistów, nowy gospodarczy system Polski ruszył w kierunku komunistycznej gospodarki centralnie planowanej. Jednym z pierwszych kroków w kierunku reform było zabranie wszystkich majątków ziemskich ponad pół kilometra kwadratowego w przedwojennych ziemiach polskich, i ponad kilometra kwadratowego w niemieckich bez odszkodowania.
W sumie 31 tysięcy kilometrów kwadratowych ziemi było znacjonalizowanych w Polsce, i pięć milionów na byłych terytoriach Niemieckich. Część ziem została nadana chłopom, większość pozostała jednak w rękach państwa. Kolektywizacja polskiego rolnictwa nigdy nie miała jednak takiego zakresu jak to miało miejsce w ZSRR i innych krajach bloku wschodniego. Polska poniosła ogromne straty ekonomiczne podczas II Wojny Światowej.
W 1939 roku Polska miała 35.100.000 mieszkańców. Spis z 14 lutego 1946 roku wykazał tylko 23.900.000 mieszkańców. Straty w krajowych zasobach i infrastrukturze wyniosły 38%. W porównaniu do innych narodów europejskich, Polska wciąż była jeszcze przeważnie rolniczym państwem. Realizacja zadań związanych z odbudową kraju została spleciona z walką nowego rządu o stabilizację władzy, co jeszcze bardziej utrudniało to, iż znaczna część Polaków była nieufnie nastawiona do komunistycznej władzy. Polska znajdowała się wówczas pod kontrolą sowiecką, zarówno bezpośrednio (Armia Czerwona, NKWD, sowieckie obozy koncentracyjne w Polsce, deportacje na Syberię) jak i pośrednio (NKWD utworzył polską polityczną policję UB).
W 1946 roku wszystkie firmy z ilością przekraczającą 50 pracowników zostały znacjonalizowane, bez rekompensaty dla polskich właścicieli.
Karą dla Niemiec miały być duże rekompensaty dla Polski. Jednakże, uznane zostały za nieistotne ze względu na rozpad Niemiec na wschodnie i zachodnie. Polska miała otrzymać rekompensatę z Niemiec Wschodnich. Jednak Sowieci naciskali na rząd polski do zaprzestania. Brak odszkodowania ze względu na przyjaźń między nowymi komunistycznymi państwami był oczywisty. Bez planu Marshalla i bez pełnych zasłużonych odszkodowań, powojenne ożywienie Polski było o wiele trudniejsze niż mogłoby być.
W epoce Gierka, Polska pożyczyła duże sumy pieniędzy z Zachodu. Fakt, że Zachód nie będzie już dawał Polsce kredytu oznaczał, iż standardy życia gwałtowanie spadną zmuszając reżim do do eksportu wszystkiego, co mógł, szczególnie żywności i węgla. Było to potrzebne do spłacenia długu który wyniósł 23 miliardy dolarów do 1980 roku. Było więc oczywiste, że reżim musiał podnieść ceny i ryzykować kolejny wybuch niepokojów w pracy.
Podczas chaotycznych lat czasów Solidarności i stanu wojennego, Polska rozpoczęła dekadę kryzysem gospodarczym, który był oficjalnie uznany nawet przez rząd. Racjonowanie i kolejkowanie stało się sposobem na życie. Na kartki można było kupić nawet tak podstawowe artykuły jak mleko i cukier. Dostęp do zachodnich dóbr stał się jeszcze bardziej ograniczony, gdy zachodnie rządy wprowadziły sankcje gospodarcze, aby wyrazić swe niezadowolenie z rządowych represji opozycji. Rząd musiał używać obcej waluty do spłacenia ogromnego długu zagranicznego.
W odpowiedzi na tę sytuację, rząd który kontrolował wszystkie części handlu zagranicznego, nadal utrzymywał bardzo sztuczny kurs wymiany z zachodnich walut. Kurs pogorszyły zakłócenia gospodarcze na wszystkich poziomach, w wyniku rosnącego czarnego rynku i niedoboru rozwoju gospodarczego. Do zakupu większości zagranicznych towarów były wykorzystywane zachodnie waluty, w szczególności dolary, co w efekcie stało się równoległą walutą. Jednak nie mógł być po prostu wymieniany w bankach polskich, ponieważ kurs wymiany dolara był przez rząd mocno niedowartościowany i istniały ciężkie ograniczenia na ilości w których mógł być wymieniony. A więc jedynym sposobem na uzyskanie ich była praca poza granicami kraju bądź też przekazy pieniężne.
W wyniku tego powstał nielegalny uliczny przemysł wymian pieniężnych. Cinkciarze dawali klientom znacznie lepsze od oficjalnych kursów wymiany, i szybko stali się zamożni, aczkolwiek zagrożeni wysokimi karami od milicji, zagrożenie jednak znacznie umniejszało przekupstwo milicji.
Pieniądze przychodziły do kraju tymi kanałami, z kolei rząd próbował poradzić sobie z tym problemem na różne sposoby. Najbardziej widoczne było to po powstaniu państwowych Pewexów w wielu polskich miastach, tam towary mogły być kupowane poprzez dolary. Rząd nawet wprowadził własną pseudo-walutę (bony). Identyczne praktyki stosowane były wówczas we wschodnich Niemczech. Doprowadziło to do stanu rzeczy w którym głównym wyznacznikiem statusu ekonomicznego był dostęp do waluty amerykańskiej. Było to niezgodne z każdymi ideami socjalizmu.
W tej beznadziejnej sytacji rozwój polskiej gospodarki się całkowicie zatrzymał. Najbardziej widoczne było to po tym, iż w większości polskich miast istnieje chociaż jeden niesławny przykład dużej inwestycji która nie została dokończona. Chociaż niektóre z nich zostały ostatecznie dokończone dekady później, większość jak np. wieżowiec Szkieletor w Krakowie, nigdy nie zostały ukończone. Środki na ich budowę były więc środkami zmarnowanymi.
Polski rozwój technologiczny i inwestycje w infrastrukturę gospodarczą gwałtownie spadły, sprawiając, że kraj stał się mocno zacofany w stosunku do zachodnich gospodarek. Wielu żywicieli rodzin zdecydowało się do wyjazdu na zachód, w szczególności do Niemiec Zachodnich. Setki tysięcy Polaków opuściło kraj i osiadło na stałe na zachodzie, niewielu z nich wróciło do Polski, nawet po zakończeniu socjalizmu. Dziesiątki tysięcy innych poszło do pracy w krajach, które mogły zaoferować im wynagrodzenie w twardej walucie, w szczególności Libii i Iraku.
Po kilku latach sytuacja nadal się pogarszała, podczas gdy rząd bezskutecznie próbował różnych przedsięwzięć do poprawy wydajności ekonomicznej, niechętnie akceptował on presję liberalizacji gospodarki. Rząd wprowadził szereg drobnych reform np. ułatwiono funkcjonowanie różnym małym przedsiębiorstwom prywatnym. Zobaczył jednak, iż jego działania nie mają wystarczającego poparcia społecznego, w kraju gdzie ludzie byli przyzwyczajeni do jako takiej opieki systemu socjalistycznego. Na przykład gdy zaproponował, aby zamknąć Stocznię Gdańską, decyzja która była w jakiś sposób uzasadniona z ekonomicznego punktu widzenia, wywołała również falę publicznego oburzenia, a rząd był zmuszony do wycofania się.
Jedynym sposobem na zdobycie jakiegoś społecznego poparcia było dopuszczenie do głosu opozycji. Rząd zaakceptował pomysł, iż pewna forma współpracy z opozycją jest sensowna i przez całe lata 80-te próbowano znaleźć wspólny język. Jednak komuniści nadal wierzyli, iż powinni zachować władzę, i jedynie nieznacznie dopuścić opozycję do głosu, dając jej prawo ograniczonego sprzeciwu i doradztwo w rządzeniu kraju. Wierzyli oni, iż będzie to wystarczające do uspokojenia Związku Radzieckiego, który jak twierdzili nie był gotowy do przyjęcia nie-komunistycznej Polski.
opr. Instytut Ekonomiczny/ redakcja działu statystyka, na podstawie Wikipedii, tłum. Dawid Kopyść
By admin