Uncategorized

SKM BYDTOR

tekst z 2002 r.

Ostatnie spore problemy finansowe sprawily, ze nieco stracily sens plany budowy nowych linii kolei regionalnych. Az dziw bierze, ze w tak nieciekawych czasach znajduja sie „kolejowi planisci”, smarujacy bez wahania mazakem nowe linie na mapie. Jak widac, nie wszyscy dostrzegaja, ze PKP ma ogromne problemy i ledwo zipie.

Jednak nie wszystkie takie pomysly sa zle, ja dojrzalem kilka bardzo trafionych. Jednym z nich jest pomysl nowej linii kolejowej z Bydgoszczy Fordonu do Torunia po trasie dawnej linii kolejowej, czyli uruchomienie takiego połączenia, po śladzie istniejącej kiedyś linii biegnącej przez Górsk, Złąwieś Wielką, Czarnowo. Ta nowa trasa to najszybsze polaczenie miedzy Toruniem a Bydgoszcza, bowiem w tym miejscu odlegloc miedzy miastami jest najmniejsza i wynosi 20 km.
Coz z tego pomyslu, skoro PKP nie jest nawet skore do obslugi istniejacych linii? Budowa nowej linii to dla nich magia. Nawet jesli pomysl jest genialny, to i tak skonczy w warszawskiej szufladzie. Nikt w zarzadzie kolei nie jest zainteresowany problemami transportowymi aglomeracji bydgosko- torunskiej i na pewno nic nie zrobia w tej sprawie.

Bardzo dobrym rozwiazaniem jest tu wpuszczenie operatora prywatnego i stworzenie wlasnego, regionalnego przedsiebiorstwa, damy na to 'Bydgosko- Torunskiej Kolei Aglomeracyjnej’ spolki z o.o., ktora na poczatek przejelaby od PKP linie kolejowa do Fordonu i na zlecenie miasta stworzylaby dogodne polaczenia tego najwiekszego bydgoskiego osiedla z centrum Bydgoszczy. Powinno to wyjsc taniej niz 247 milonow, jak wyliczono koszt budowy linii tramwajowej do Fordonu. Wedlug St. Biegi mozliwy jest tutaj takt 20- minutowy, istnieja wysarczajaca przepustowosc linii kolejowej na odcinku Bydgoszcz Glowna- Bydgoszcz Fordon. Nalezy sadzic iz Zarzad Miasta wykorzystalby kolej w przewozach miejskich na najwieksza dzielnice miasta i sfinansowalby koszty tej dzialalnosci.

W dalszej kolejnosci celem tego przedsiebiorstwa bylaby budowa linii kolejowej do Torunia, po śladzie istniejącej kiedyś linii biegnącej przez Górsk, Złąwieś Wielką, Czarnowo.
Finansowanie odbywaloby sie na podobnych zasadach jak w przypadku infrastruktury drogowej. Istnialby kompetentny i niezalezny partner prywatny badz komunalny, ktory sam by zadbal o jak najlepsze rozpropagowanie projektu i szybkie zdobycie srodkow- co najmniej 100 milionow (bez kosztow taboru) na realizacje linii. Warszawska PKP to kompletne désintéressement i regionalni politycy z Bydgoszczy i Torunia moga spokojnie postawic krzyzyk na kolei panstwowej- ona w stworzeniu wspolnej aglomeracji im na pewno nie pomoze, bowiem warszawscy dyrektorzy maja zupelnie inne zmartwienia niz jakas nowa linia.

Z centrum Bydgoszczy do centrum Torunia w 35- 40 minut? Tak, ale bez PKP. Stworzcie sobie Panstwo wlasna kolej, jesli chcecie miec nowa linie i polaczyc te dwa blisko lezace miasta w polmilionowa aglomeracje. Przypuszczalnie latwo znajdziecie kompetentnych partnerow, ktorzy sie zainteresuja projektem, jesli tylko spojrza na mape i porownaja odleglosc pomiedzy obojga osrodkami. Ceny biletow w komunikacji regionalnej sa powoli takie jak w Europie Zachodniej, jesli nie wyzsze od na przyklad cen kolei wloskich. W Europie buduje sie nowe regionalne linie kolejowe, tylko ze z reguly sa to przedsiebiorstwa prywatne (vide UBB do Świnoujścia lub Vogtlandbahn). Koleje panstwowe przezywaja wszedzie kryzys i buduja jedynie linie wielkich predkosci i linie kolei podmiejskich. Nie liczcie wiec Panstwo na PKP.

Ciekawe tylko, czy monopolistyczne PKP odda komukolwiek linie i tabor w postaci kursujacego po tej linii EZT na poczatek obslugi linii? Nasze koleje panstwowe lubia stosowac taktyke psa ogrodnika- nie damy i sami tez nie skorzystamy.

By