organizacja uczelni

Praca naukowca w Polsce to praca często tłumacza

Adam Fularz


Na czym polega praca dobrego naukowca w Polsce? Na odtwórczości, polegającej głównie na syzyfowym przekładaniu dorobku naukowców z innych krajów na język polski, po to by był on rozpropagowany w Polsce. Polska nauka- czyli według moich obserwacji odtwórcze przekładanie dorobku innych w celu uczynienia go zrozumiałym w Polsce- jest jak dla mnie lekkim bezsensem. Nie ma przecież czegoś takiego jak polska nauka. Są za to polscy naukowcy i nauka polskojęzyczna. Czyli oryginalna próba spolszczenia dorobku nauki światowej w bliżej nieznanym mi celu. Może popularyzacji wśród niedouczonych naukowców, którzy nie znają języka angielskiego? 
Ale im i tak niewiele pomoże: nawet jeśli są odkrywczy, to zwykle z powodu niewiedzy powtarzają to, co już zostało zbadane przez innych naukowców, ponieważ z powodu bariery językowej nie mają szansy na poznanie aktualnych tematów pracy innych naukowców na świcie. A jeśli im się nawet uda zagospodarować niezbadaną niszę, to ich odkrycia pozostaną zamknięte w polskim kotle językowym. Nie ma bowiem komu owych odkryć z tego kotła wykopywać i popularyzować. Wszak kariera polskiego naukowca tego nie wymaga, i jest zupełnie zadowolona z pławienia się we własnym polskojęzycznym sosie.
Ostatnio przeczytałem na forum internetowym relację osoby, która zainteresowała się najbardziej znanymi Polakami. Zauważyła ona że spośród największych Polaków zdecydowana większość (Kopernik, Wojtyła, Chopin, Skłodowska-Curie, Paderewski, Polański, Modrzejewska) to byli emigranci, a tylko Wałęsa zrobił sukces tu, w Polsce, i to raczej w dziedzinie wymagającej języka polskiego, czyli krajowej polityce.
Dlaczego więc nie można być znanym na świecie, żyjąc w Polsce, i trzeba stąd emigrować by rozwinąć skrzydła i zyskać sławę? Ponieważ skutecznym ograniczeniem jest bariera językowa, sprowadzająca się do tego, że w Polsce wielokrotnie „odkrywano już odkryte” i powtarzano cudze błędy np. w dziedzinie reform gospodarczych, bowiem sięgnięcie po doświadczenia innych krajów, co byłoby chyba najprostsze, było niemożliwe głównie z powodu bariery językowej właśnie. Kopernik pokonał ją, pisząc po łacinie. Ale ilu było takich, o których dzięki barierze językowej świat nie usłyszał? Ile na tym straciliśmy jako naród?
Niestety: bariera jest i będzie barierą, a najlepiej jest ją pokonać jeśli tą barierę ustawimy w odpowiednim miejscu, zwłaszcza w sytuacji gdzie o usytuowaniu tej bariery możemy decydować my sami. Obecnie bowiem ta bariera jest ustawiona niezbyt szczęśliwie. Ustawiono ją dla niewykształconej przeciętności skazanej na przetrwanie, a nie w sposób umożliwiający ludziom osiągnąć sukces, wobec czego efekty jakie są, każdy widzi. Oczywiście zgadza się- każdy polski naukowiec może publikować po angielsku, ale najczęściej tego nie musi i nie robi.

By